Kontakt skóry z twardą wodą ma duży wpływ na to, jak wyglądamy. Powoduje m.in.:
Każdy typ cery jest narażony na powyższe problemy skórne, ale skóra wrażliwa i naczynkowa – szczególnie mocno. Wszystko dlatego, że twarda woda powoduje rozszerzenie naczyń włosowatych, znajdujących się pod skórą. To przez nie na policzkach widoczne są czerwone „wypieki” i powstaje rumień, któremu często towarzyszy uczucie pieczenia. Skóra niedostatecznie nawilżona w twardej wodzie dodatkowo się wysusza się i łuszczy, a w przypadku cery tłustej sole magnezowe i wapniowe są zbyt agresywne dla gruczołów łojowych, co skutkuje nadmiarem sebum. Niechcianym efektem końcowym są wypryski i niedoskonałości.
Generalna zasada pięknej cery mówi „Im mniej tym lepiej”. Dotyczy to wszelkich środków myjących, których używamy do pielęgnacji. Niestety twarda woda powoduje, że gorzej się pienią, więc naturalnym odruchem jest stosowanie większej ilości kosmetyku. A to błąd, powtarzany nawet w profesjonalnych salonach. Im więcej środka myjącego, tym więcej twardej wody i zawartych w niej soli wapnia i magnezu, które uszkadzają naturalną warstwę hydrolipidową skóry. Efektem jest przesuszenie i łuszczenie. Nawet delikatne, hypoalergiczne syndety (bez mydła) w kontakcie z twardą wodą wytrącają uporczywy osad, który zatrzymuje się na powierzchni skóry i zatykają pory, co jest doskonałym środowiskiem dla rozwoju zaskórników oraz trądziku.
Skóra w kontakcie z twardą wodą niszczy się nie tylko na powierzchni ale również od środka. Komórki skóry, złożone z włókien elastynowo-kolagenowych, są uszkadzane m.in. przez wapń i magnez. Głębokie defekty plus naruszona wierzchnia warstwa ochronna sprawiają, że szkodliwe czynniki zewnętrzne, np. promienie UV, łatwiej docierają do skóry i przechodzą przez nią, przyspieszając proces starzenia.
Dobry salon kosmetyczny oszczędzi swoim klientom wszystkich powyższych problemów i zapewni im wykonanie zabiegów wyłącznie w oparciu o miękką wodę. Każda wizyta w takim SPA lub u kosmetyczki sprawi, że cera i ciało będą wyglądały na rzeczywiście wypielęgnowane i młodsze. Do zabiegów zużywa się mniej kosmetyków, ponieważ lepiej się pienią i łatwiej wchłaniają – to duża oszczędność zarówno dla salonu jak i kieszeni klienta, płacącego za zużyty produkt!