Kawa to ważna część codziennego rytuału dla milionów śpiochów na całym świecie. Chociaż nie jest to najlepiej nawadniający napój, to z pewnością jest jednym z najbardziej stymulujących. I jednym z najbardziej różnorodnych. Istnieją dosłownie tysiące różnych gatunków kawy, dziesiątki sposobów parzenia i niezliczone rzesze miłośników tego napoju, z własnymi gustami i rytuałami. Ci, którzy zajrzeli już w głąb świata kawy, wiedzą jak istotna dla procesu parzenia jest jakość używanej wody. Są też tacy, którzy nad tym faktem nigdy się nie zastanawiali i nie zdają sobie sprawy, że mogą codziennie, pod własnym dachem, przygotowywać o poranku kawę równie satysfakcjonującą dla kubków smakowych, jak z pobliskiej kawiarni. Czas naprawdę rozsmakować się w kawie!
Jeśli regularnie pijesz kawę i używasz do jej parzenia wody prosto z kranu, możesz wyczuć w jej smaku coś dziwnego. Posmak może być metaliczny – to np. od rdzy w rurach, lub chemiczny – to może być pozostałość chloru po uzdatnianiu wody przez wodociągi.
Jest wiele osób, które wcale nie piją wody z kranu i jest to całkiem zrozumiałe. W zależności od tego, skąd pochodzi woda z kranu, w jakim stanie są rury i przez dziesiątki innych czynników, z Twojego kranu może wraz z wodą wydostawać się cała tablica Mendelejewa. Bakterie i zanieczyszczenia, takie jak chlor, ołów, cysty i rozmaite wirusy, to bardzo częsty problem w wodzie kranowej. Przegotowanie i ostudzenie wody pomaga, ale jest to dość męczący i pracochłonny sposób na jako taką poprawę jakości wody pitnej w domu. Czasem chce się ot tak, beztrosko, nalać sobie szklankę lodowatej wody z kranu i wypić duszkiem, bez stresowania się składem. Pewnie już domyślasz się, że wszystkie te zanieczyszczenia, wcale nie poprawiają smaku Twojej kawy. Alternatywą jest robienie kawy na wodzie butelkowanej, ale jest to opcja droga, nieprzyjazna środowisku (tony plastiku…) i jak pokazały ostatnie badania, wcale nie taka bezpieczna….
Jak żyć, skoro nie jest dobra woda ani surowa, ani butelkowana? Przefiltrowana! I to nie byle jak, dzbankiem filtrującym, tylko porządnie, maksymalnie bezpiecznie i wygodnie – za pomocą dokładnego filtra zamontowanego pod kranem na stałe. Takie sprytne urządzenie instaluje się raz np. w szafce kuchennej pod zlewem i zapomina się o nim na długie miesiące.
Filtr ma nieskomplikowaną ale piekielnie skuteczną budowę: 2 szczelne wkłady ze sprasowanym węglem aktywnym w jednym i wkładem mikrobiologicznym w drugim. Węgiel zajmuje się posmakiem i zapachem chloru, a wkład mikrobiologiczny załatwia resztę zanieczyszczeń. I to wszystko w czasie rzeczywistym, bez czekania na napełnienie się jakiegokolwiek zbiornika. Skuteczniej, funkcjonalniej i oszczędniej, niż w przypadku dzbanka – wkłady wymieniasz znacznie rzadziej, przez co ponosisz niższe koszty eksploatacyjne, przy zdecydowanie wyższej dokładności filtracji wody. A jak smakuje kawa przygotowana na takiej wodzie? Jest po prostu pyszna, o głębokim, niezakłóconym zanieczyszczeniami aromacie i budzi nawet największego śpiocha.