Regeneracja zmiękczacza to czyszczenie żywicy jonowymiennej (złoża), znajdującej się wewnątrz zmiękczacza wody. To właśnie żywica odpowiada za zmiękczanie. Jest naładowana jonami sodu. W momencie gdy twarda woda przepływa przez złoże, zawarte w niej jony wapnia i magnezu (to te pierwiastki powodują, że woda jest twarda) przyklejają się do żywicy i są wymieniane na jony sodu. Po tej zamianie woda jest już miękka i na bieżąco wypływa ze zmiękczacza do Twojego kranu.
Złoże ma określoną efektywność – w pewnym momencie nie jest już w stanie zatrzymać więcej jonów wapnia i magnezu. Wówczas konieczne jest zregenerowanie złoża solanką, czyli roztworem wody i soli tabletkowanej. Podczas regeneracji zatrzymane jony wapnia i magnezu są wypłukiwane ze złoża, złoże ponownie ładuje się jonami sodu, a po około 2 godzinach solanka wędruje do kanalizacji. Zmiękczacze wody są wyposażone w sterowniki, które uruchamiają regenerację w danym momencie i od tego właśnie sterownika zależy, czy zaoszczędzisz na eksploatacji zmiękczacza, czy nie. Wyróżniamy sterowanie regeneracją czasowe, objętościowe i objętościowo-logiczne.
W tej opcji złoże regeneruje się w z góry określonych odstępach czasowych. W urządzeniu programuje się średnie zużycie wody w domu, np. 300 l/dzień. Urządzenie ma określoną przez producenta wydajność (ile litrów wody może zmiękczyć między regeneracjami), np. na poziomie 2400l. To oznacza, że choćby nie wiem co, urządzenie będzie się regenerowało co 8 dni (2400l:300l). Nie ma znaczenia, czy po tych 8 dniach złoże rzeczywiście ma wyczerpaną zdolność jonowymienną, czy jest całkowicie sprawne, bo są wakacje, nikogo nie ma w domu i woda przez zmiękczacz w ogóle nie przepływa. Jak w zegarku co 8 dni zmiękczacz zużyje sól i wodę do regeneracji całego złoża, mimo że może to być zupełnie zbędne. Tak, dobrze myślisz – to duże marnotrawstwo. Jest też druga strona medalu – jeśli zużyjesz między regeneracjami więcej wody niż wynosi wydajność zmiękczacza (np. 3000l), urządzenie nie zmiękczy nadmiarowej wody. Czyli każdy litr powyżej 2400l będzie wodą twardą. Takie sterowanie to zupełny przeżytek. Naraża właściciela na niepotrzebne koszty eksploatacyjne i zbędne regeneracje lub wręcz przeciwnie – regeneracje mogą nie zachodzić na czas, przez co woda będzie twarda.
W tej opcji złoże regeneruje się w oparciu o rzeczywiste zużycie wody w domu. Nie bazuje na odgórnie podanej liczbie. Urządzenie samodzielnie wylicza średnie zużycie wody w oparciu o pewien okres czasu, aktualizuje te dane i uruchamia regenerację całego złoża, gdy jego zdolność do wymiany jonowymiennej jest na wyczerpaniu. To już nieźle – taka regeneracja pochłania sporo soli i wody na pełne przepłukanie złoża solanką ale przynajmniej tylko w tych momentach, gdy jest to potrzebne. Nie ma więc mowy o zbędnych regeneracjach, ani o ryzyku twardej wody po przekroczeniu założonej wydajności zmiękczacza.
Ale może być jeszcze lepiej. Urządzenie może wyliczać i aktualizować moment, w którym tylko fragment złoża powinien się zregenerować, aby zużyć jak najmniej soli, przy zachowaniu pełnej efektywności zmiękczania. To oznacza, że zmiękczacz nie czeka, aż złoże niemal całkowicie straci zdolność do wymiany jonów, tylko uruchamia proces regeneracji wcześniej. Wynika to z prostej zasady – mniej zużyte złoże wymaga do regeneracji mniej soli, niż złoże zużyte niemal w 100%. Zaawansowany sterownik bierze też pod uwagę rzeczywiste zużycie wody w domu. Dzięki uwzględnieniu tych 2 parametrów, zużycie soli jest najmniejsze z możliwych i takie działanie zmiękczacza zapewnia największe oszczędności w kosztach eksploatacji.
Proces regeneracji w urządzeniach EcoWater jest podzielony na 4 etapy i wygląda tak:
O ile proces zmiękczania przebiega w różnych urządzeniach tak samo, o tyle regeneracja złoża to proces, na który warto zwrócić szczególną uwagę – decyduje o tym, czy Twój zakup jest opłacalny, czy nie.